Zmarł Leszek Żądło

Tak mówił o sobie :
Jestem psychotronikiem z powołania. Od dzieciństwa interesowałem się etnografią, religioznawstwem, magią i rozwojem duchowym. Pierwsze mistyczne doświadczenie w wieku kilkunastu lat spowodowało moje uzdrowienie z choroby, której przyczyn lekarze nie potrafili ustalić. Przez wiele lat owo doświadczenie nie miało na mnie żadnego wpływu, ponieważ racjonalistycznie traktowałem je jako halucynacje związane z wysoką gorączką.
Po ukończeniu studiów pedagogicznych pracowałem w szkole średniej, gdzie zetknąłem się z wieloma problemami młodzieży. Przez cały czas pracy miałem do młodych ludzi niekonwencjonalne podejście, co ugruntowało mnie w przekonaniu, że można dotrzeć do każdego, pod warunkiem, że mu się to w odpowiedni sposób przedstawi. W szkole nauczyłem się przekładać wiedzę i założenia teoretyczne na praktykę. Te doświadczenia pomogły mi w pisaniu książek i prowadzeniu wykładów oraz zajęć terapeutycznych.
W tym miejscu chcę zwrócić uwagę wszystkim, którzy po przejściu kilku kursów usiłują świadczyć usługi w zakresie niekonwencjonalnej pomocy, że przez wiele lat nie pobierałem za swe usługi żadnych pieniędzy. Trwało to tak długo, aż miałem pewność, że to, co robię, robię naprawdę dobrze i profesjonalnie. Nawet obecnie nieodpłatnie wykonuję usługi związane z eksperymentami nad nowymi sposobami pomagania innym. Uważam, że to jest OK.
Ucząc się pomagam innym, ponieważ i oni w ten sposób pomagają mnie. Ale kiedy już się nauczę, mam prawo pobierać honorarium.
Odkąd zająłem się praktycznie sprawami rozwoju duchowego i psychotroniki, staram się, by moje działania służyły mnie i wielu ludziom, którzy są gotowi przyjąć niekonwencjonalną pomoc i rozwijać się duchowo. - Od wielu lat prowadzę zajęcia związane z Huną i terapią reinkarnacyjno - regresywną. Obejmuje ona takie elementy, jak afirmacje, medytacja, modlitwa, wizualizacja oraz sesje regresingu®. Dzięki nim poprawiłem swoje życie i z wdzięczności uczę tego innych.
To, co robię, do niczego ludzi nie obliguje. Ci, co chcą, korzystają z pomocy i osiągają bardzo dobre rezultaty poprawiając jakość swego życia, swych związków, znajdując lepszą pracę, odnajdując poczucie bezpieczeństwa itd. Wielu z nich, ale nie wszyscy, znajduje odpowiedzi na swoje wątpliwości religijne. Po prostu, zaczynają rozumieć i czuć, że Bóg jest obecny w ich życiu niezależnie od wyznawanej religii (a mam kontakt z buddystami, hinduistami, muzułmanami, ateistami, ewangelikami, zielonoświątkowcami, czy Świadkami Jehowy i innymi).
Nie ingeruję w cudze poglądy religijne, ale też nikogo nie będę zapewniać, że jego religia jest najlepsza. Staram się żyć w zgodzie z najwyższym dobrem moim i innych, i dostrzegam coraz mniej konfliktów między jednym i drugim. Jestem wegetarianinem, a wegetarianizm wybrałem dlatego, że czuję się z tym lepiej i przyjemniej. - przestałem chorować i czuję się znacznie lepiej i znacznie lżej.
Kiedyś musiałem zastosować i wypróbować na sobie różne zabiegi niekonwencjonalnego uzdrawiania, ponieważ tradycyjna medycyna okazała się bezradna wobec moich schorzeń. Udało się, więc nabyłem pewności, że te metody działają. Wielu z nich nauczyłem się praktycznie, dzięki czemu pomagałem ludziom. Dziś, zamiast uzdrawiać, wolę uczyć innych, jak sami mogą odzyskać zdrowie.
Oprócz zajmowania się uzdrawianiem i psychoterapią piszę i wydaję książki. Pomagają one wielu ludziom, co uważam za ogromnie cenny wkład w przemianę świadomości naszego społeczeństwa, które akurat stanęło na rozdrożu miedzy katolicko - socjalistycznym systemem wartości, a koniecznością dostosowania się do warunków kapitalistycznych. Uważam, że one doskonale wypełniają lukę w świadomości.
Ponadto jestem radiestetą i zdarza mi się występować w roli jasnowidza. Zajmuję się też niekonwencjonalnymi metodami doradztwa dla małych i średnich firm. Obejmuje ono m. in. analizę przydatności pracowników, testy uczciwości i przede wszystkim badanie kandydatów na pracowników. Dzięki temu kilku moim kontrahentom udało się uniknąć zatrudnienia oszustów i złodziei na odpowiedzialnych stanowiskach.
Pasjonuje mnie rozwój duchowy, ale jak najbardziej praktyczny, a nie nieprzytomne bujanie w obłokach.
PS.
Odpoczywaj w spokoju, a potem zwiedzaj i doświadczaj nowych światów - ( mój wpis )
Dużo poświęciłem Leszkowi miejsca w temacie : " Fałszywi GURU i wyłudzacze pieniędzy na pseudo praktykach duchowych. "
W związku z jego odejściem postanowiłem podsumować naszą znajmość..
Niestety nie ma już Leszka Żądło wśród nas, zmarł 13 kwietnia 2021
Piszę owe wyjaśnienie by pomimo mojej negatywnej oceny działalności Leszka
o jakie pisze poniżej dopowiedzieć więcej informacji, które nieco powinny rzucić
inne światło na tą postać.
Ja Lecha poznałem pod koniec lat 90-tych i oczywiście przeczytałem wszystkie jego książki
przesłuchałem wydane oficjalnie płyty DVD oraz kasety z medytacjami.
To był dla mnie bardzo wartościowy czas i dzięki Leszkowi poznałem wiele
informacji, wiedzy, a często też i teorii i fantazji.
Podsumowując moje 15 lat znajomości wspominam miło i radośnie i
w głębi siebie doceniam wkład Leszka w moje poznanie.
Jestem mu zatem czas ogromnie wdzięczny i tu w tym przewrotnym artykule
chciałem mu za wszystko gorąco podziękować.
To co piszę o Leszku poniżej to wynik już zmiany Leszka pod wpływem
ciężkiej i nieuleczalnej choroby, która go zabiła.
To moja niewiedza że Leszek jest poważnie od lat chory sprawiła, że
zabrakło mi w obecnie Leszka zwykłej empatii i współczucia.
Nie zaprzeczam że to co poniżej o nim piszę jest nieprawdą.
Pragnę jedynie mocno i stanowczo podzielić Leszkowe praktyki
i filozofię podzielić na 2 etapy.
Pierwszy o jakim teraz piszę czyli Leszek zdrowy i mądry, pomagający,
Drugi to czas choroby jaka nie tylko wywarła piętno na jego wyglądzie,
ale przede wszystkim odbiła się na jego naukach i jasności umysłu.
Więc mamy tu do czynienia nie jednowymiarową postacią.
1. Leszek w swoim "PRIME" takiego go zapamiętałem i zachowałem w sercu.
2. To Leszek który się pogubił w ostatnich latach swego nauczania i życia.
Jednakże było to wynikiem choroby , która zanim go uśmierciła, to
wcześniej odebrała mu jasność umysłu co bezpośrednio miało
negatywny wpływ na jego "twórczość" i zainteresowania.
Zatem Leszku drogi Druhu wszystko między nami zostało wyjaśnione !!!
Dziękuje jeszcze raz za wszystko co otrzymałem od Ciebie dobrego a to co nas
poróżniło w ostatnich latach twego życia też jest dla mnie obecnie
Po zbadaniu okoliczności Twojej śmierci , obejrzeniu Twojego pogrzebu
(wstyd dla organizatorów owej ceremonii !!!) jeszcze więcej sobie uświadomiłem
"trudy duchowej ścieżki" którą bez wątpienia odważnie szedłeś pomimo, że
ciało i umysł bardzo ci utrudniały życie te zwykłe jak i duchowe.
Zatem Leszku trzymaj się i powodzenia Ci z całego serca życzę w Twoich
kolejnych przygodach, które z pewnością Cię teraz w zaświatach spotykają.
Życzę Byś się na tyle zrealizował w tym wcieleniu ostatnim byś nie musiał
tu już więcej wracać. ( no chyba że masz na to ochotę )
Leszku na zawsze zostaniesz w moim sercu.